Thursday, February 16, 2017

ARGENTYNA, PERITO MORENO - 2017.

2017/02/02 - ARGENTYNA, EL CALAFATE, PERITO MORENO.

    Po prawie bezsennej nocy wstałem bardziej zmęczony niż szedłem spać. Inni mieli podobny problem. W porównaniu z Puerto Natales El Calafate bije rekordy pod względem włóczących się po ulicach bezdomnych psów. Nocą słychać potężne ujadanie i wycie. Problem nie do rozwiązania bo brak zaangażowania i dobrej woli ze strony stałych mieszkańców. Moja Polska przyjaciółka mieszkająca tam od kilku lat powiedziała, że władze miasta oferują bezpłatną pomoc właścicielom psów ale brak odzewu ze strony tych ostatnich.
Do Perito Moreno wykupiłem wyjazd zorganizowany. Koszt - 900 pesos (60 $). (Plus bilet do Parku). Uważam, że nie warto. Taniej kupić bilet na autobus i pojechać indywidualnie.
Tak naprawdę to w moich planach tego nie było (Perito Moreno). Dopiero po namowach wielu moich znajomych uległem presji i poddałem się. Wszyscy jednym głosem wołali - you must, you must go, you must see.
Druga wskazówka to nie polecam brać łodzi. Można wszystko dobrze zobaczyć z pomostów.
Z moim nowym chińskim kolegą nie zastosowaliśmy się do wskazówek przewodniczki, która doradzała jak rozpocząć chodzenie po pomostach aby jak najmniej się zmęczyć.
Jest tam nawet autobus, który podwozi zmęczonych na wyższe partie pomostowych szlaków. Podkreślam, to wszystko bardzo łatwe, a całkowite podejście to jedyne 50 metrów.
My rozpoczęliśmy od samego dołu, od końca szlaku niebieskiego i szliśmy łagodnie w górę mając przez cały czas lodowiec przed oczyma. Co kilkadziesiąt metrów są punkty obserwacyjne, na których jest mapa z pozycją gdzie jesteśmy. Oznakowanie całości jest perfekcyjne i nie sposób się pogubić. Bardzo powolne przejście wszystkich pomostów, z długimi przystankami zajęło nam około 3 godzin.
Najlepsze wrażenia były przy odpadaniu olbrzymich części lodowca, które wywoływały niesamowity huk.
Jak już jest się tak blisko to należy tam pojechać. Nie polecam na terenie parku jakichkolwiek zakupów. Jest szalenie drogo, drożej niż w US.
Jest to pełnia sezonu, okres wakacyjny w związku z czym tłumy ludzi.
O 15:00 spotkanie przy autobusie i powrót do El Calafate.
Wysiadłem przy dworcu autobusowym aby odebrać zarezerwowane, zapłacone już bilety. Niestety musiałem dopłacić podatek dworcowy.
Jutro wyjazd do El Chalten, w moje ukochane góry i na górskie szlaki.









                                                                The point we started.



                                                            This is the hostel I stayd.


                                              THE END.




No comments:

Post a Comment